Huragan Ksawery powalił w lasach bieszczadzkich najgrubszą jodłę rosnącą w polskich lasach Drukuj

NIE DOCZEKAŁA ŚWIĄT


Huragan Ksawery, siejący zniszczenia w pierwszej połowie grudnia 2013 r. w całej Polsce, powalił w lasach bieszczadzkich, nieopodal Pszczelin, najgrubszą jodłę rosnącą w polskich lasach.

Drzewo miało ponad dwieście lat. Rosło w leśnictwie Procisne, na stoku góry Kosowiec.. Według ostatnich pomiarów miała 517 cm obwodu, 168 cm średnicy i 42 metry wysokości. Jej potężna dziupla mogła pomieścić trzech dorosłych mężczyzn i być z powodzeniem wykorzystana na gawrę przez niedźwiedzia.

Najwyżej rosnący okaz polskiej jodły (w Tatrach na wys. 1450 m. n.p.m.) miał 3 metry wysokości i liczył sobie 250 lat!

Najpiękniejsze drzewostany tworzy na Pogórzu Przemyskim i Dynowskim.  Jej nazwa odmieniana jest w polskich górach na wiele sposobów; od „jutki” na Pogórzu, przez „jalicię” w Beskidzie Niskim, aż po „jedlę” na Podhalu. Mazurzy nazywali ją „jegłą” lub „jegłyną”, Małopolanie „chojką”, a lud białoruski dla określenia jedynego stanowiska jodły w Puszczy Białowieskiej używał nazwy „cis biały”.


Według Władysława Kopalińskiego drzewo to uosabia wzniosłość, pychę, dumę, królewską urodę, potęgę , długowieczność, stałość, śmiałość, trwałość, cierpliwość, wyrocznię, pobożność, odrodzenie, cnotę, czystość, młodość, seks, obojnactwo, trwałe uczucie, wierność... Jodła to odrodzenie życia w przeciwieństwie do „śmiertelnego” cisa. Dlatego też stała się bożonarodzeniową choinką.

W starożytnej Grecji jodła była drzewem poświęconym Artemidzie – bogini łowów, lasów i opiekunce dzikiej zwierzyny. Patronowała też rozpustnemu Dionizosowi, bogowi ekstazy, wina i odradzającego się życia. Gałęziami jodły przyozdabiano rydwan Dionizosa podczas jego przejazdów przez miasta jońskie.

- Martwe drzewo zostanie w lesie do naturalnego rozkładu – zapowiedział nadleśniczy Jan Mazur. – Prowadzi bowiem tędy ścieżka przyrodnicza o nazwie „Jodła”, której największą atrakcją była właśnie „matka bieszczadzkiego lasu”, jeszcze tej jesieni obradzająca szyszkami. Przystanek pozostawimy, uzupełniając na tablicach informację na temat tego gatunku w lasach górskich. Będziemy też pielęgnować siewki wyrosłe z nasion tej jodły, rosnące w tej okolicy.

Wkrótce wśród nadleśnictw przeprowadzimy wewnętrzny konkurs na najgrubszą jodłę w podkarpackich lasach i wyłonimy nową „królową” – zapewnia Edward Balwierczak, dyrektor RDLP w Krośnie. – Trudno będzie znaleźć okaz o takich rozmiarach, ale drzew o ponad czterometrowym obwodzie jest sporo.

Drzewostany jodłowe na terenie RDLP w Krośnie należą do najcenniejszych w Polsce. Średnia zasobność podkarpackich jedlin sięga 363 m³ na hektar (średnia krajowa 254 m³), a wiek 84  lata (średnia krajowa 62 lata). Najstarsze jedliny szumią na terenie Nadleśnictwa Stuposiany.

Piękne okazy jodeł przekraczające 400 cm obwodu spotkać można na Otrycie i rezerwacie Polanki pod Sanokiem. Natomiast zwarty starodrzew jodłowy można podziwiać na północnych stokach Jeleniowatego

Materiał powstał na postawie informacji Edwarda Marszałka,

rzecznika prasowego RDLP w Krośnie

Fot. Edward Marszałek i Tomasz Baran